Detektywi przyjmują zlecenie od Malwiny. Jej zmarły niedawno ojciec kolekcjonował rodzinne pamiątki, wśród których, oprócz masy rupieci, była też kasetka z kosztownościami zgromadzonymi przez pokolenia. Na pewno było w niej złoto, ale nikt nie poznał jej dokładnej zawartości - poza oczywiście zmarłym, który do końca życia strzegł jej jak oka w głowie i nie chciał słyszeć o spieniężeniu precjozów.